Zanim algorytmy Google nauczyły się rozpoznawać jakość treści, intencje użytkowników i sztuczki optymalizacyjne, pozycjonowanie stron było trochę jak Dziki Zachód internetu. Liczyła się pomysłowość, liczba linków i sprytne ukrywanie słów kluczowych — a niekoniecznie wartość dla czytelnika.
W latach 2005–2012 wiele stron opierało swoje strategie na tzw. Black Hat SEO – technikach, które miały „wkręcić” roboty wyszukiwarki, zamiast realnie pomóc użytkownikom. Działały zaskakująco dobrze… aż do momentu, gdy Google wypuściło Pandę, Pingwina i kolejne aktualizacje, które bezlitośnie oczyściły wyniki wyszukiwania z niskiej jakości treści.
W tym wpisie przypominam niektóre z tych legendarnych, a dziś już zakazanych technik — ku przestrodze, z uśmiechem i odrobiną nostalgii.
1. 🧙♂️ Cloaking (maskowanie treści)
Na czym polega:
Serwer pokazywał inny kod HTML użytkownikom, a inny Googlebotowi.
Dla Google: strona pełna fraz kluczowych.
Dla użytkownika: ładna, schludna witryna – zupełnie inna treść.
Przykład:
Strona wygląda jak sklep z książkami, ale dla bota to poradnik z tysiącem wystąpień frazy „kup tanie ebooki PDF”.
Dlaczego dziś nie działa:
Google renderuje strony prawie jak przeglądarka – łatwo wykrywa rozbieżności.
2. 🌀 Doorway Pages (strony przejściowe)
Na czym polega:
Tworzenie setek podobnych stron zoptymalizowanych pod różne frazy, które automatycznie przekierowywały użytkownika dalej.
Przykład:
Strona warszawa-hotele-tanie.pl, krakow-hotele-tanie.pl itd., które przekierowywały wszystkich do tej samej strony głównej.
Dlaczego dziś nie działa:
Google uznaje to za manipulację – takie strony mogą zostać usunięte z indeksu.
3. 📥 Automatyczne pozyskiwanie linków (mass link building)
Na czym polega:
Tworzenie tysięcy linków z:
- katalogów SEO,
- komentarzy na blogach (spam),
- forów, gdzie dodawano podpisy z linkami.
Dlaczego dziś nie działa:
Po aktualizacji Pingwin (2012) Google zaczęło oceniać jakość linków, a nie tylko ich liczbę.
Spamerskie linki przynoszą więcej szkody niż pożytku.
4. 💬 Keyword Stuffing (upychanie słów kluczowych)
Na czym polega:
Sztuczne powtarzanie frazy kluczowej w każdym możliwym miejscu:
„Tanie buty są tanie. Nasze tanie buty to naprawdę tanie buty!”
Dlaczego dziś nie działa:
Google ocenia jakość języka i penalizuje nienaturalne powtórzenia.
5. 🖼️ Ukryta treść (Hidden text)
Na czym polega:
– Biały tekst na białym tle
– Tekst za obrazkiem
– Tekst poza ekranem
– display:none lub visibility:hidden
Dlaczego dziś nie działa:
To pierwsze, co sprawdzają filtry jakości treści (od czasów Pandy).
6. 🛠️ Private Blog Networks (PBN)
Na czym polega:
Budowanie grupy blogów tylko po to, by linkowały do strony głównej.
Blogi często miały niską jakość treści, ale mocne domeny (czasem przejęte wygasłe domeny z historią).
Dlaczego dziś nie działa:
Google nauczyło się wykrywać nienaturalne schematy linkowania między tymi samymi adresami IP, DNS-ami, CMS-ami itd.
7. 🧩 Duplicate Content (powielanie treści)
Na czym polega:
Kopiowanie popularnych artykułów z innych stron bez podania źródła.
Niektórzy używali nawet skryptów do automatycznego „zassania” artykułów z kanałów RSS.
Dlaczego dziś nie działa:
Google wybiera jednego autora treści i filtruje duplikaty.
⚠️ Czy coś jeszcze działa?
Niektóre techniki (np. PBN-y czy cloaking) wciąż są stosowane w SEO „black hatowym”, ale:
- są ekstremalnie ryzykowne,
- wymagają zaawansowanego maskowania,
- i są sprzeczne z wytycznymi Google, więc grożą banem.
Czy znasz jeszcze inne techniki z czasów „dzikiego zachodu SEO”?
A może próbowałeś/-aś kiedyś jednej z powyższych metod?
Daj znać w komentarzu – chętnie poczytam Twoje doświadczenia (nawet te sprzed epoki Pingwina 🐧)!
Dodaj komentarz