Czy przeglądanie profili kandydatów w mediach społecznościowych to uczciwa praktyka?
Badanie przeprowadzone wśród młodych dorosłych pokazuje, że wiek i doświadczenie zawodowe znacząco wpływają na postrzeganie cybervettingu. Sprawdź, jakie wnioski płyną z tych wyników — i czego rekruterzy powinni unikać.
✅ Czym jest cybervetting?
Cybervetting to praktyka sprawdzania dostępnych publicznie informacji o kandydatach – głównie w mediach społecznościowych – przez pracodawców lub rekruterów.
Choć dane te są jawne, wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że są oceniane na podstawie starych zdjęć, lajków czy komentarzy. Pojawia się pytanie: czy to sprawiedliwe?
✅ Co zbadaliśmy?
W badaniu ankietowym (n = 126) zapytaliśmy młodych dorosłych, jak oceniają:
- Sprawiedliwość cybervettingu,
- Prawo pracodawców do korzystania z danych publicznych,
- Ogólne uzasadnienie stosowania tej praktyki.
✅ Wyniki: doświadczenie ma znaczenie
Okazało się, że osoby z ponad rocznym doświadczeniem zawodowym częściej postrzegały cybervetting jako sprawiedliwy i uzasadniony.
Największy sprzeciw wyrazili respondenci z doświadczeniem 6–12 miesięcy – być może dlatego, że właśnie wchodzą na rynek pracy i odczuwają rozdźwięk między oczekiwaniami a realiami.
✅ Wiek też robi różnicę
Osoby powyżej 22 roku życia wykazywały większą akceptację dla cybervettingu – szczególnie jeśli chodzi o prawo rekruterów do przeglądania danych publicznych.
Różnice te były statystycznie istotne, co sugeruje, że doświadczenie życiowe wpływa na akceptację cyfrowych metod selekcji.
✅ Dlaczego to ważne?
Wyniki pokazują, że nie ma jednej, uniwersalnej reakcji na cybervetting. Dla rekruterów oznacza to, że warto:
- jasno informować kandydatów o stosowanych metodach,
- nie oceniać na podstawie danych niezwiązanych z pracą,
- dawać szansę na wyjaśnienie kontrowersyjnych treści.
Dodaj komentarz